Znajdź swój szlak Znajdź swój szlak Author
Title: Mała św.Tereska - windą do nieba
Author: Znajdź swój szlak
Rating 5 of 5 Des:
To czego nauczyła mnie św. Tereska to nie poleganie na sobie i swoich siłach. Trudno mi było, bo od dzieciństwa nas uczą, że musimy sob...

To czego nauczyła mnie św. Tereska to nie poleganie na sobie i swoich siłach. Trudno mi było, bo od dzieciństwa nas uczą, że musimy sobie radzić z życiu. Ale jak doszłam do ściany i pozwoliłam Bogu działać, to dopiero zaczęły się dziać cuda. Ponoć Bóg zaczyna działać wtedy, kiedy skończą się nam wszystkie nasze pomysły.
Zachwyciło mnie w św. Teresie od Dzieciątka Jezus jej całkowite zaufanie Bogu. To wcale nie takie proste, przyjąć jego rozwiązania i nie dodać coś od siebie.

Droga, jaką szła Teresa, nie była drogą wielkich dokonań, które są udziałem nielicznych, ale przeciwnie, drogą dostępną dla wszystkich, „małą drogą” ufności i całkowitego zawierzenia siebie łasce Bożej.

Dlatego Teresa nazywa swoją drogę "windą" prowadzącą na szczyt świętości. Mówiła „Żyjemy w wieku wynalazków, nie ma już potrzeby wchodzić na górę po stopniach schodów, u ludzi bogatych z powodzeniem zastępuje je winda. Otóż i ja chciałabym znaleźć taką windę, która by mnie uniosła aż do Jezusa, bo jestem zbyt mała, by wstępować po stromych stopniach doskonałości”.


Św. Tereska od Dzieciątka Jezus cieszyła się z tego, że była mała, że nie potrafiła niczego, że czuła ogromną słabość. Bo przecież to Jezus był jej mocą. Cieszyła się za każdym razem, gdy doświadczała własnej nędzy, słabości, niemożności czynienia dobrze. Im bardziej uświadamiała sobie, że nic nie ma, nic nie potrafi i niczym jest, tym bardziej zdawała się na Jezusa. On wtedy wyrównywał jej braki, wypełniał je swoją mocą, świętością i miłością.

Jej matka Zelia miała starszą siostrę, która była zakonnicą i sama chciała wstąpić do zakonu ale jej nie przyjęto ze względu na stan zdrowia, została koronczarką i ta praca przynosiła jej duże zyski. Poznała Ludwika Martina, który też chciał być mnichem, ale go nie przyjęto, bo nie znał łaciny. Po roku białego małżeństwa, zaczęły się rodzić dzieci 7 córek i 2 synów. Przeżyło 5 córek i wszystkie 5 zostało zakonnicami. W 2015 roku małżeństwo Ludwik i Zelia Martinowie zostali ogłoszeni świętymi.

Matka Teresy zmarła, gdy ta miała 4 latka. Opiekowała się nią starsza siostra Paulina. Kiedy Paulina wstąpiła do zakon, a potem druga siostra, Teresa chciała pójść w ich ślady, ale jej nie przyjęto, bo była za młoda, miała 14 lat. Pojechała z ojcem do Rzymu i w czasie audiencji prosiła papieża o pomoc. Papież odpowiedział, że ma robić to co każą przełożeni. Po roku otrzymała zgodę od Biskupa.

Żyła krótko, zmarła już w wieku 24 lat na gruźlicę zapowiedziawszy: "Chcę, przebywając w niebie, czynić dobro na ziemi. Po śmierci spuszczę na nią deszcz róż".

Doczesne szczątki Teresy spoczywają dziś w Bazylice pod jej wezwaniem w Lisieux.

29 kwietnia 1923 papież Pius XI ogłosił ją błogosławioną, a 17 maja 1925 dokonał jej kanonizacji, nazywając ją jednocześnie gwiazdą swojego pontyfikatu.

Od 14 grudnia 1927 jest główną patronką misji katolickich (obok św. Franciszka Ksawerego).
Ją to Kościół ogłosił patronką misji Małą Tereskę z Lisieux, zamkniętą w karmelitańskiej klauzurze, pozornie odciętą od świata.

W roku 1944 Pius XII ogłosił św. Teresę drugą, obok św. Joanny d’Arc, patronką Francji.
Jest również patronką zakonów: karmelitanek i terezjanek.

Z kolei 30 września 1997, w setną rocznicę jej śmierci, papież Jan Paweł II nadał jej tytuł doktora Kościoła Powszechnego. bo uczy zarówno ludzi prostych jak i wykształconych tzw. małej drogi całkowitego powierzenia się Panu Bogu i Jego świętej woli. Św. Teresa jest najmłodszym doktorem Kościoła w historii, a także trzecią kobietą z kolei, której przyznano ten tytuł (obok św. Teresy z Avili i św. Katarzyny ze Sieny). W 2012 czwartą kobietą doktorem została Hildegarda z Bingen.

Teresa jednym zamachem obaliła stary gmach heroicznej świętości, niemożliwy do przyjęcia dla większości wiernych, na korzyść świętości codziennej, pospolitej, praktykowanej w sprawach małych i mało ważnych.


Do Matki Agnieszki, ówczesnej przeoryszy Karmelu, powiedziała: „Żadna prośba zaniesiona do mnie nie pozostanie bez odpowiedzi! Cuda, które dzieją się do dnia dzisiejszego przez Jej wstawiennictwo są dowodem wypełnienia się słów tej obietnicy. Teresa jest bliska i pomaga, często towarzyszą temu znaki róż lub innych kwiatów. Naprawdę zsyła swój deszcz róż… 

 
Top