Dzisiejszy mróz nie powstrzymał mnie przed wycieczką, którą połączyłam z okazji niedzieli z mszą św. w Sanktuarium Maryjnym w Buku. W pięknym słońcu pojechałam do oddalonego o 5 km od Buku
Niegolewa, rodowej posiadłości
Niegolewskich (na zdjęciu głównym), która jako jeden z nielicznych majątków ziemskich pozostawała własnością jednej rodziny przez ponad 500 lat. W rękach Niegolewskich był także oddalony o 25 km od Niegolewa
Bytyń. Urodził się tam najsławniejszy Niegolewski -
Andrzej, bohater spod
Samosierry, odznaczony orderem przez
Napoleona. W 1775 Bytyń kupił
Andrzej - dziadek Andrzeja a ostatnim właścicielem przed wojną był
Andrzej - wnuk Andrzeja. Dla połapania się w rodzinnych koligacjach,
drzewo genealogiczne Niegolewskich rozrysowałam na końcu postu. W 1873 w majątku Niegolewskich w Bytyniu znaleziono
skarb i przekazano go do Muzeum Archeologicznego w Poznaniu. Znaleziono dwie figurki wołków sprzężonych jarzmem i sześć płaskich siekier datowanych na ok.
2000 lat p.n.e. Zabytki te zostały znalezione przypadkowo podczas usunięcia głazu, zalegającego na polu. Nie pojechałam do Bytynia ponieważ, dworek jest obecnie w rękach prywatnych i jest niedostępny.
Niegolewo było w rodzinie Niegolewskich od 1389. Po Felicjanie Niegolewskim odziedziczył go syn Andrzej, kiedy wrócił z wojen Napoleońskich. Za jego czasów w Niegolewie było 5 pożarów, z których musiał odbudowywać albo dwór albo folwark. Andrzej był odznaczony Virtuti Militari za męstwo w Powstaniu Listopadowym. Był posłem na sejm prowincjonalny i udziałowcem poznańskiego Bazaru. Na niwie działań społecznych, stał się legendą za życia. Prochy Andrzeja przeniesiono z Buku do krypty zasłużonych Wielkopolan w kościele św. Wojciecha w Poznaniu.
Z inicjatywy jego syna Zygmunta stanął w Niegolewie
pomnik poświęcony
szwoleżerom spod Samosierry. Zniszczony w czasie wojny, obecnie w tym miejscu jest głaz z pamiątkową tablicą. Po Zygmuncie, zgodnie z ustanowioną przez niego zasadą minoratu (rodowe włości dziedziczy najmłodszy z synów) majątek objął wnuk pułkownika,
Stanisław. Za jego to czasów majątek przeżywał największy rozkwit. Stanisław postawił gospodarstwo na niezwykle wysokim poziomie. Wizytował je w 1928 sam prezydent II R.P.
Ignacy Mościcki.
Ponieważ Niegolewo dziedziczyli najmłodsi synowie. Pozostali dostawali albo majątki po matce albo dobre wykształcenie, jak
Władysław syn Andrzeja, który był
znanym prawnikiem. Felicjan syn Zygmunta był
lekarzem okulistą. Drugi syn Zygmunta,
Kazimierz poślubił Konstancję Żabińską, córkę Marii Kosińskiej, dziedziczki
Koszut (szlak 18), z którą wziął rozwód, żeniąc się następnie z jej siostrą. Kazimierz odziedziczył po matce
Polwicę (szlak 14) z Lubońcem.
W Poznaniu na Łazarzu jest ulica
Andrzeja i Władysława Niegolewskich jako najbardziej zasłużonych z tej rodziny dla Wielkopolski. A w
Buku znajduje się Obelisk
Władysława Niegolewskiego. Był on jednym z
współtwórców Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk, które w 1857 zawiązano
w jego domu. Założył także Towarzystwo Oświaty Ludowej, Towarzystwo Czytelni Ludowych i pracował nad rozwojem Wyższej Szkoły Rolniczej w Żabikowie, założonej przez
Augusta Cieszkowskiego (szlak 17). Władysław zmarł bezpotomnie. Jego żona
Wanda z hrabiów Kwileckich po śmierci męża prowadziła aktywną działalność narodową i społeczną, nazywana była przez współczesnych sobie
pierwszą Polką w Poznaniu. Pochowani są w Buku przy kościele św. Krzyża.
W Buku znajduje się
najmłodsze, bo ustanowione w 2015
Sanktuarium Maryjne w Archidiecezji Poznańskiej. Jest to kościół farny św. Stanisława. Pierwsza wzmianka o
słynącym łaskami obrazie Matki Boskiej Literackiej pochodzi z 1430. Obok kościoła powstała aleja zasłużonych Wielkopolan z Buku. Stoją tu pomniki i grobowce upamiętniające słynnych mieszkańców. Z Bukiem związana jest legenda mówiąca, że niedaleko tego miejsca podczas polowania, zmarł pod drzewem bukowym
książę Mieszko I.
Kościół św. Krzyża w Buku z 1760 jest jednym z niewielu w Polsce przykładów
najwyższego kunsztu budowniczych, wpisany do
rejestru zabytków dziedzictwa narodowego. Wyjątkowa konstrukcja tego kościoła polega na tym, że z zewnątrz patrząc jest to kształt krzyża greckiego - wszystkie ramiona równe, a w środku zaskakuje nas zupełnie coś innego - okrąg a właściwie ośmiobok. Kościół sprawia
imponujące wrażenie. Aż trudno uwierzyć, że to wszystko zbudowano z
drewna.
W ołtarzu głównym znajduje się
krucyfiks z XV w. W czasie wojny niemieckie kobiety ukryły naczynia liturgiczne za podwójną ścianką na chórze i dzięki temu naczynia ocalały. Kościół jest otwarty tylko 1 listopada więc w innym terminie wnętrze można obejrzeć po uzgodnieniu z proboszczem.
Obok świątyni znajduje się cmentarz, na którym znajduje się
figura Ecce Homo z 1762, przedstawiająca ostatnie chwile życia Chrystusa. Przy kościele jest pochowana
matka doktora
Karola Marcinkowskiego. A po schodkach z tyłu kościoła dojdziemy do rodzinnego grobowca Niegolewskich.
Inne zasłużone osoby w tej rodzinie to:
Stanisław Niegolewski, działacz społeczny, uczestnik powstania wielkopolskiego. Jego żona
Wanda była członkiem Wielkopolskiej Izby Rolniczej.
Felicjan był uczestnikiem konfederacji barskiej i insurekcji kościuszkowskiej. Najgorzej powiodło się średniemu synowi Andrzeja,
Kazimierzowi, zostawił on 6 synów bez ziemi tzw. szlachta „wysadzona z siodła”. Mimo pomocy brata Zygmunta, nie udało mu się utrzymać odziedziczonego po matce majątku Włościejewki, który sąd śremski wystawił na licytację. Żoną Kazimierza była Helena Skórzewska z Nekli.
Wracając do Poznania za wsią Tomice zatrzymałam się w Żarnowcu. Znajduje się tu
jedyne źródło w Wielkopolsce, które od 1994 roku jest Pomnikiem Przyrody.
Źródełko Żarnowiec wypływa ze zbocza najdłuższego polskiego 37- kilometrowego ozu (wał wyniesiony wskutek osadzania się piasku i żwiru).Teraz jest tu odludnie, ale od wiosny to dobre miejsce na wycieczki rowerowe. Są tu ławeczki i miejsca na ogniska a na szczycie wzniesienia znajduje się
punkt widokowy, do którego prowadzą dwa dojścia schodami.
Parę km dalej jest
Konarzewo z barokowym pałacem z XVII w. W wieku XVIII majątek ten przejął ród
Działyńskich. W listopadzie 1806 wraz z
Dezyderym Chłapowskim w pałacu gościł
Napoleon Bonaparte. Dookoła pałacu rozciągał się park, do którego Ksawery Działyński sprowadzał rzadkie gatunki drzew i krzewów. Za czasów swojej świetności w XVIII wieku, był
jedynym takim obiektem na skalę kraju. To taki przodek
Arboretum w Kórniku, które Tytus Działyński założył później, bo w I
poł. XIX w.
Niedaleko kościoła znajduje się późnobarokowa figura św. Jana Nepomucena, wykonana z piaskowca w 1745 oraz miejsce pochowku
ks. Jana Laskowskiego, obrońcy dzieci wrzesińskich,w czasie gdy był wikariuszem
we Wrześni. Proboszczem kościoła w Konarzewie był przez 37 lat.
Filmik z wycieczki można obejrzeć
tutaj
Mapka wycieczki: Poznań-Buk-Niegolewo-Żarnowiec-Konarzewo-Poznań ok. 90 km
Pozostałe zdjęcia
 |
Skarb znaleziony w Bytyniu. |
 |
Samosierra - obraz Januarego Suchodolskiego-przygnieciony koniem Andrzej Niegolewski |