27 sie 2020

Geranium zwalczy wirusy w domu.

 

Naszukałam się tego kwiatka.... kiedyś był w każdym domu, teraz zapomnianego przypominam :)

Geranium zwane anginką czy cytrynką to pelargonia o pachnących liściach. I to jest pierwsza jej zaleta - ładny zapach w domu. Wystarczy poruszyć jej listkami a olejki eteryczne wypełnią mieszkanie. 

Ja listki wkładam do tiulowych woreczków i mam piękny zapach w szafie .

Już samo wdychanie olejów eterycznych obniża poziom ciśnienia krwi. 

W czasach pandemii i sezonu grypy jej działanie antywirusowe powinno być szczególnie docenione.  Liście  zawierają dużą dawkę wit. C. i przeciwzapalne flawonoidy.

Pijemy herbatkę zrobioną z  listków zalanych gorącą nie wrzącą wodą. Parzymy pod przykryciem ok.10 min. Można dodać goździki albo kawałek cynamonu. Można też dodawać listki do zwykłej herbaty czyli najpierw zaparzamy herbatę a potem dodajemy listek na szklankę. I ładnie wygląda i dobrze smakuje.


Przy przeziębieniach, bólach gardła, krtani możemy pić 2-3 szklanki dziennie. Poza tym  herbatka uspokaja, działa lekko nasennie .

Nasze babcie wkładały zmięty kawałek liścia do ucha kiedy bolało, ale tak aby wystawał ogonek by wyjąć listek. Olejki eteryczne działały przeciwbólowo i przeciwzapalnie.

A podczas kataru robiono inhalacje. Do garnka z wrzątkiem wrzucano kilka listków geranium,  nakrywano głowę nad garnkiem ręcznikiem i wdychano.

Roślina odstrasza komary. 

Ponoć już sama roślina w domu, wystarczy aby oczyścić powietrze z wirusów, bakterii, grzybów i pleśni. Dobrze ją ustawić w sypialni albo przy łóżeczku dziecka. Można kilka listków rozetrzeć, otrzymany sok wymieszać z wodą w spryskiwaczu i spryskiwać mieszkanie, szczególnie jak ktoś jest chory, albo stosować olejek z geranium w domkach zapachowych lub dyfuzorach.

Olejek geraniowy też robi się prosto. Liście rozmiażdżyć i zostawić papkę na kilka godzin by puściły sok. Zalać lekkim olejem np. słonecznikowym i odstawić na 2 tygodnie. Przefiltrować przez gazę i w ciemnej buteleczce można przechowywać do 6 m-cy.

Olejek używam w domku zapachowym, albo kawałek materiału z kilkoma kroplami zawieszam w szafie. Można dodać do kąpieli lub używać do masażu. 

Kilka kropli olejku dodany do szamponu poradzi sobie z łupieżem.

Nalewka z geranium - wystarczy 4 łyżki poszatkowanych liści, zalać pół litrem wódki, odstawić w kuchni na 2 tygodnie, codziennie potrząsną. Potem łyżkę nalewki dodajemy do herbaty.

Geranium ma niewielkie wymagania, latem może stać w ogrodzie. Rozrasta się mocno, więc bez obawy można je ciąć, nawet o połowę, wtedy się zagęszcza.

Sadzonki też łatwo pobrać z kątów liści i w wodzie wypuszczą korzonki.

16 sie 2020

św.Maksymilian Kolbe - życie na maksa


Po urodzeniu nadano mu imię Rajmund, kiedy został zakonnikiem zmienił imię na Maksymilian i wszystko robił na maksa :)


Najbardziej znany jest  koniec jego życia, kiedy to w maksymalnym stopniu wypełnił przykazanie miłości oddając swoje życie za życie współwięźnia w obozie w Auschwitz.







Kolejny max to najliczniejszy klasztor na świecie. Stał się nim klasztor, który Maksymilian założył w Niepokalanowie. W 1939 było tam  800 zakonników. A zaczął jego budowę na niezaoranym ściernisku. Maksymilian maksymalnie zawierzał Opatrzności Bożej. Najbardziej lubił kiedy kończyły się pieniądze i po ludzku nie mógł nic zrobić, wtedy zwoływał współbraci i szli się modlić do kaplicy i Niepokalanów wzrastał.


Już na studiach założył związek duszpasterski "Rycerstwo Niepokalanej" zajmujący się apostolstwem.  Rozdawali Cudowne Medaliki, które Maksymilian nazywał kulkami na zło. To duszpasterstwo doprowadziło do kolejnego max czyli największego wydawnictwa w Polsce.




Miał maksymalną ufność do Niepokalanej. Bez pieniędzy założył wydawnictwo wydające czasopismo " Rycerz Niepokalanej" i " Mały Rycerz Niepokalanej" dla dzieci oraz "Mały Dziennik" Pisma były tanie i docierały do blisko miliona osób. Wydawnictwo było nowocześnie zarządzane i było ogromną machiną.



W 1930 roku wyjechał z 4 braćmi do Japonii na misje i założył tam drugi Niepokalanów. Już po 1 m-cu  wydawał japoński odpowiednik "Rycerza Niepokalanej" oraz założył tam seminarium. Pod klasztor nabył kawał góry koło Nagasaki i ten wybór był zbawienny dla klasztoru, kiedy zrzucono na Nagasaki bombę, góra osłoniła klasztor.



Po powrocie do Polski z Japonii w 1936, do Niepokalanowa, korzystając z dobrodziejstw techniki, uruchomił tam w 1937 elektrownię następnie wprowadził dalekopis oraz od 1938 zaczął organizować pomysł budowy telewizji, studia filmowego i lotniska. Wysłał na kurs lotniczy dwóch braci.

W 1939 nie mogąc wydawać żadnych pism, zorganizował nieustanną adorację Najświętszego Sakramentu i otworzył warsztaty dla ludności: kuźnię, blacharnię, dział naprawy rowerów i zegarów, dział fotografii, zakład krawiecki i szewski, dział sanitarny. I tak przeorganizował klasztor, aby stworzyć dom dla 3 tys, osób wysiedlonych z poznańskiego. 

Podczas pobytu w obozie   potajemnie  spowiadał, głosił kazania i ukradkiem sprawował msze święte.  Pozostały po nim dwie pamiątki - mały obozowy kielich mszalny oraz jego różaniec. 

Czciciel Maryi oddał swe życie 14.08 w wigilię Wniebowzięcia Maryi.

Jego maksymalne życie podkreśla fakt, że od 1920  chorował na gruźlicę, dawano mu niewiele lat życia i odsuwano od zadań jako niezdatnego do pracy. Jedno płuco miał zupełnie zżarte przez chorobę.

Miał dwa doktoraty z teologii i filozofii zdobyte na studiach w Rzymie, gdzie wysłano go jako wybitnego studenta.

Jako kaznodzieja się nie sprawdził, jako profesor także, studenci mówili na niego " mamałyga".

Jego przodkowie pochodzili z Niemiec i na początku wojny zaproponowano mu podpisanie listy Volksdeutsch - odmówił, był Polakiem.

Miał dwóch braci, cała trójka wstąpiła do zakonu Franciszkanów. Młodszy Franciszek wystąpił i założył rodzinę, chociaż to ten syn wg rodziców miał być księdzem. Jego rodzice też wstąpili do zakonu. Ojciec do Tercjarzy Franciszkańskich a matka do Benedyktynek we Lwowie. To było marzenie matki, ojciec po półtora roku wyjechał do Częstochowy i założył  tam sklep papierniczy. Matka 20 lat spędziła w zakonie ale nie jako zakonnica.


Najbardziej znanym wydarzeniem z życia małego Rajmunda była słynna wizja dwóch koron, o której opowiedziała jego matka. Rajmund jako mały chłopiec lubił czasami poswawolić, nieraz też jego zachowanie wyprowadzało matkę z równowagi. Pewnego dnia, gdy Rajmund miał ok. 12 lat i spsocił coś większego, mama z wyrzutem zawołała: „Mundek, Mundek, co z ciebie wyrośnie?”. Słowa te bardzo mocno dotknęły chłopca. Zapłakany uciekł do pobliskiego kościoła, w którym długo się modlił przed obrazem Matki Bożej, powtarzając słowa matki: „Co ze mnie wyrośnie?”. W pewnym momencie ukazała mu się Najświętsza Maryja Panna, trzymająca w rękach dwie korony: białą (oznaczająca czystość) i czerwoną (oznaczającą męczeństwo). Zapytała Rajmunda czy je chce? Mundek bez wahania przyjął obie.




Święty Maksymilian Maria Kolbe jest patronem archidiecezji gdańskiej i diecezji koszalińskiej oraz - jak powiedział św. Jan Paweł II - "naszych trudnych czasów".

W ikonografii św. Maksymilian przedstawiany jest w habicie franciszkańskim lub w więziennym pasiaku, czasem z numerem obozowym 16670 na piersi. Towarzyszy mu Maryja Niepokalana. Jego atrybutem jest korona z drutu kolczastego lub dwie korony - czerwona i biała.

Czy wiecie, że...

w 1915 w urzędzie patentowym złożył szkic „Eteroplanu”, aparatu umożliwiającego podróż w kosmos – był to projekt pojazdu międzyplanetarnego, opartego na zasadzie trójczłonowej rakiety nośnej.